Koronawirus a ceny u rolnika i w sklepie. Co się dzieje?

Koronawirus na wsi - kwarantanna rolnika
Koronawirus, rolnicy i kwarantanna
5 marca 2020
Problemy rolników w dobie koronawirusa
Z jakimi problemami mierzy się rolnik w dobie KORONAWIRUSA?
19 marca 2020

Koronawirus a ceny u rolnika i w sklepie. Co się dzieje?

Ceny mięsa Koronawirus

Ceny mięsa Koronawirus

 Wybuch pandemii koronawirusa na całym świecie wpływa na dramatyczne spadki cen surowców rolnych, w tym rzepaku i zbóż, a także żywca wołowego i wieprzowego.

Cierpią nie tylko producenci, ale także konsumenci, którzy jeszcze więcej płacą za żywność.

 

Sytuacja na rynku rzepaku

Szczególnie trudna sytuacja panuje na rynku roślin oleistych. W ciągu ostatnich kilku tygodni cena za tonę rzepaku spadła na światowych giełdach aż o 60 euro. Obecnie kształtuje się na poziomie około 350 euro za tonę. Tak niskie notowania ostatni raz miały miejsce w maju 2018 roku. Z powodu niekorzystnych stawek, poniżej 1600 zł za tonę, w Polsce w ostatnim czasie drastycznie zmniejszył się obrót rzepakiem.

Na obniżenie cen rzepaku ma wpływ nie tylko mniejszy popyt w czasach panującej epidemii, ale również niskie ceny ropy naftowej. Zapotrzebowanie na ropę spada, gdyż gospodarka mocno wyhamuje. Międzynarodowa Agencja Energetyczna przewiduje, że światowy popyt na ropę w pierwszym kwartale 2020 roku spadnie o 2,5 mln baryłek w porównaniu do analogicznego okresu ubiegłego roku.

Już same tylko Chiny zakupią aż o 1.8 mln baryłek mniej. Oznacza to także mniejsze zapotrzebowanie na biopaliwa, do których produkcji wykorzystuje się również oleje rzepakowe. Poza tym wpływ na ceny ustalone przez przetwórców mają nie tylko notowania surowców, ale także kursy walut. Niestety obecnie sytuacja na rynkach finansowych jest również niestabilna i euro umacnia się w stosunku do naszej waluty.

 

Straty w handlu zbożem

W ostatnim tygodniu spadły także giełdowe ceny zbóż, co przełożyło się na ceny w skupach. Za tonę pszenicy konsumpcyjnej w wielu skupach rolnicy nie dostaną nawet 700 zł. Cena pszenicy paszowej kształtowała się na podobnym niskim poziomie, od 640 zł do 700 zł/t.

Bolesne spadki dotyczą także żyta, które oscyluje już na poziomie 500 zł/t. Epidemia wybuchła w okresie, kiedy rolnicy zazwyczaj sprzedają zapasy zbóż, gdyż potrzebują gotówki na zakup nawozów i środków ochrony roślin. Teraz, nawet jeśli rolnicy godzą się na niższe stawki, nie zawsze mają, komu sprzedać zboże. Niektóre punkty skupu zostały zamknięte z obawy przed zarażeniem koronawirusem.

 

Zawyżone ceny w sklepach

Mimo że spadki odnotowali nie tylko producenci zbóż i roślin oleistych, ale także żywca wieprzowego oraz drobiu, ceny żywności poszły w górę. Drożeje zwłaszcza mięso oraz produkty mleczarskie. Sytuację epidemiczną wykorzystują bowiem pośrednicy i handlowcy, aby osiągnąć większe zyski. Okazją do podniesienia cen stały się wzmożone zakupy Polaków, którzy w niepewnej sytuacji, zaczęli robić zapasy artykułów żywnościowych.

Sytuacja jednak cały czas się zmienia. Klienci ograniczają już do minimum wizyty w sklepach. Rząd także postanowił walczyć z nieuczciwymi praktykami. – Nie ma zgody na niczym nieuzasadnione podwyżki cen żywności — mówi minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Podkreśla też, że „nasz kraj produkuje więcej żywności, niż jest w stanie wchłonąć rynek wewnętrzny. Nie ma obaw, że zabraknie nam tak podstawowych produktów, jak mąka, mięso, mleko, jaja czy warzywa”.

 

Walka ze spekulantami

Powstrzymanie nieuzasadnionych więc podwyżek cen żywności, za którymi nie stoją droższe surowce dostarczane przez rolników, ani ich mniejsza podaż, zapowiedział Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK). Pracę rozpoczął już specjalnie powołany w Urzędzie zespół monitorujący ceny.

Ich poziom w sklepach, w tym w sieciach handlowych oraz w Internecie, będą sprawdzali także pracownicy Inspekcji Handlowej. Prezes UOKiK powiedział Polskiej Agencji Prasowej, że opracowuje także narzędzia prawne do specustawy ws. koronawirusa, które „umożliwią przeciwdziałanie nadużywaniu zaufania oraz nieuczciwemu wykorzystywaniu swojej pozycji przez niektórych przedsiębiorców”.

Za rażące podniesienie cen, co dotyczy nie tylko artykułów żywnościowych, ale także higienicznych i ochronnych, mogą grozić kary finansowe. Urząd obiecuje także pomoc małym i średnim przedsiębiorstwom w sektorze rolno-spożywczym, jeśli nie będą respektowane ich umowy na dostawę zakontraktowanych produktów.

Sytuacja w sektorze produkcji żywności, zarówno w wymiarze globalnym, jak i lokalnym, jest więc trudna. Mimo nowych regulacji prawnych rynek rolny będzie także zmagał się ze skutkami kryzysu, wywołanego pandemią koronawirusa.