Wielkie fermy w Polsce – kto na tym zyskuje

Tarcza antykryzysowa rolnictwo
Czy tarcza antykryzysowa ochroni rolnika?
26 marca 2020
Pasze rzepakowe - śruta i makuch
Dlaczego warto wybrać pasze rzepakowe?
18 kwietnia 2020

Wielkie fermy w Polsce – kto na tym zyskuje

Pozwolenia na budowę fermy

Pozwolenia na budowę fermy

Budowa nowych potężnych ferm świń, drobiu lub bydła wywołuje często gwałtowny sprzeciw okolicznych mieszkańców. Jednak w Polsce i na świecie nieubłaganie pogłębia się koncentracja produkcji rolnej. Mamy coraz mniej gospodarstw i coraz liczniejsze stada.

Co oznacza to dla rolników i konsumentów? Jakie korzyści i zagrożenia wiążą się z przemysłową hodowlą zwierząt?

 

Światowi giganci hodowli

W Polsce już teraz mamy ponad cztery tysiące ferm trzody chlewnej, które utrzymują ponad tysiąc sztuk świń. Dla porównania w Niemczech jest ich o połowę mniej. Nasz wynik zbliża nas natomiast do Danii i Holandii.

Naprawdę potężne fermy zlokalizowane są jednak w Chinach. Z powodu braku ziemi pod inwestycje buduje się tam kilkupiętrowe wielotysięczne chlewnie.

Jedna z chińskich firm w Wietnamie planuje aż czternastopiętrową fermę, przewidzianą do hodowli 700 tys. świń! Duża koncentracja produkcji notowana jest także w Stanach Zjednoczonych.

Liczby robią wrażenie, gdy czytamy, że aż 6 mln loch, czyli ⅔ amerykańskiego pogłowia należy tylko do 40 właścicieli. Największy producent, Smithfield, który jest częścią chińskiego koncernu WH, posiada prawie 900 tys. loch.

 

Mniej krów, więcej mleka

Procesy koncentracji dotykają również hodowców bydła. W Polsce w ostatnich dekadach liczba krów spadła z 4 mln do 2 mln. Jednocześnie ponad dwukrotnie wzrosła ich wydajność. Z rynku zniknęło wiele małych gospodarstw utrzymujących do 20 sztuk.

W ostatnim dziesięcioleciu przybyło natomiast prawie 3 tys. ferm utrzymujących powyżej 100 sztuk bydła, które uzyskują lepsze wyniki ekonomiczne. Nasze hodowle nie mogą jednak równać się z największymi, światowymi gigantami.

Prym także w tej dziedzinie wiodą Chińczycy, których jedna z ferm ma aż 100 tys. krów. Ogromne przedsiębiorstwa rolne rozwijają się także w Rosji. Potężne stada liczą tam nawet 110 tys. sztuk bydła i produkują około 300 tys. ton mleka rocznie.

Takim konkurentom muszą sprostać europejscy hodowcy,  w tym producenci z Polski.

 

Rynkowe wyzwania

Eksperci prognozują, że na rynku osiągną sukces rolnicy, którzy będą mieli stada większe i bardziej wyspecjalizowane.

Za gospodarstwa rozwojowe uważa się te, w których żyje powyżej tysiąca świń lub powyżej dwustu loch. Perspektywy daje także utrzymywanie więcej niż 100 sztuk bydła lub 50 krów.

Dzięki koncentracji hodowla jest bardziej efektywna i rentowna. Łatwiej wtedy o przeprowadzenie nowych inwestycji, by zapewnić coraz lepszej jakości produkty w niskich cenach. Jednak często za wyższe zyski firm płaci lokalne środowisko.

 

Negatywne oddziaływanie ferm na środowisko

Funkcjonowanie wielkoprzemysłowych ferm nie pozostaje bowiem bez wpływu na przyrodę. Ich przeciwnicy podkreślają, że dochodzi do jej zanieczyszczenia  amoniakiem, który może powodować u ludzi choroby układu oddechowego i krążeniowego. Dla mieszkańców uciążliwy jest także hałas i potężny odór, przed którym nie ma ucieczki.

Pogarsza się więc jakość życia, a okoliczne działki drastycznie tracą na wartości. Wielkie chlewnie negatywnie oddziałują także na stan wód powierzchniowych i podziemnych.

Ich właścicielom stawia się również zarzuty, że dla uzyskania jak najwyższych wyników ekonomicznych, rezygnują ze środków hodowli służących dobrostanowi zwierząt. Stosują za to bolesne zabiegi zootechniczne, takie jak: przycinanie dziobów, ogonów, zębów, aby zwierzęta mogły żyć w bardzo dużym zagęszczeniu.

 

Pozwolenia budowlane na budowę fermy

Zanim jednak powstanie w Polsce nowa, wielka ferma, inwestorzy muszą przejść długą procedurę urzędową.

Decyzje wydają władze samorządowe po uzyskaniu opinii od wielu organów, m.in. inspekcji ochrony środowiska. Właściciele chlewni muszą także uzyskać tzw. pozwolenie zintegrowane, które obliguje ich do przestrzegania ścisłych norm produkcyjnych, a także emitowanych zanieczyszczeń.

Określa ono także warunki poboru wód i emisji hałasu oraz zagospodarowanie energii przez biogazownie. Niestety wiele kontroli wykazuje, że te liczne wymogi są później łamane.

Od produkcji zwierzęcej na wielką skalę z pewnością nie ma odwrotu. Dlatego bardzo istotne jest, aby ogromne chlewnie znajdowały odpowiednią lokalizację, z dala od domów i funkcjonowały zgodnie z wymogami ochrony środowiska.