Od ponad dziesięciu lat rośnie w Polsce zainteresowanie żywnością ekologiczną. Nadal jednak daleko nam do krajów Europy Zachodniej, takich jak Dania czy Austria, w których udział w rynku artykułów ekologicznych wynosi nawet 10%.
U nas to co prawda zaledwie 1%, jednak gospodarstw ekologicznych w Polsce jest już ponad dwadzieścia tysięcy.
Ekologiczne, czyli jakie?
Przede wszystkim gospodarstwa ekologiczne nie sięgają po chemiczne środki ochrony roślin, nawozy sztuczne, koncentraty, hormony wzrostu, nasiona genetycznie zmodyfikowane (GMO) oraz pasze przemysłowe. Produkcja rolna opiera się na naturalnych procesach. Stosuje się więc agrotechniczne metody walki z chwastami, chorobami i szkodnikami oraz preparaty biologiczne i wyciągi roślinne.
Do nawożenia służą głównie nawozy organiczne takie jak kompost, obornik, gnojowica i nawozy zielone. Hodowane w tym systemie zwierzęta dostają paszę ekologiczną i mają zapewnioną odpowiednią powierzchnię w pomieszczeniach gospodarskich oraz dostęp do wybiegów i chowu pastwiskowego. Nie oznacza to jednak, że rolnik prowadzący gospodarstwo ekologiczne nie nawozi pól lub nie kupuje preparatów zwalczających szkodniki.
Jednak lista dozwolonych substancji jest ograniczona do tych, które zaakceptował Instytut Ochrony Roślin w Poznaniu oraz Instytut Nawożenia i Uprawy Roślin w Puławach. Użycie innych środków wiąże się z poważnymi konsekwencjami.
Błędy kosztują
Rażące naruszenia oznaczają, że gospodarstwo nie tylko straci przyznany mu certyfikat, ale sprawia także, że rolnik będzie zobowiązany do zwrotu dotacji, co jest bardzo bolesne finansowo. Eksperci przestrzegają więc, aby uważać, czy nawóz lub środek ochronny oferowany jako bio, nie ma w swoim składzie zakazanych substancji.
Podobnie należy także weryfikować, czy mieszanka paszowa reklamowana jako dozwolona w ekorolnictwie, nie zawiera węglanu wapnia, tlenku magnezu oraz drożdży Saccharomyces cerevisiae. Natomiast sprzedawcy ekologicznych produktów powinni zadbać, aby nie trafiły one do obrotu w otwartych, nieoznakowanych jednostkach. Istnieje wtedy ryzyko, że może dojść do podmiany lub pomyłki u odbiorcy. Kara grozi zwłaszcza za brak etykiet ze wskazaniem producenta i umieszczonym logo EU.
Na dokumentach sprzedaży powinien być też podany status wyrobu ekologicznego oraz numer kodu jednostki certyfikującej producenta. Zanim jednak rolnicy zdecydują się na prowadzenie takiego gospodarstwa, muszą dopełnić licznych formalności.
Jak założyć ekologiczne gospodarstwo?
Pierwszym krokiem jest wybór jednostki, która wyda odpowiedni certyfikat. Lista uprawnionych ośrodków znajduje się na oficjalnej stronie Ministerstwa Rolnictwa. Do wniosku o certyfikat należy dołączyć bardzo wiele dokumentów m.in.: mapy, wypisy z ewidencji gruntów i budynków, umowy dzierżawy i opis planowanej działalności ekologicznej.
Po zgłoszeniu rozpoczyna się okres przestawiania gospodarstwa na produkcję ekologiczną. Trwa on najczęściej dwa lata. W tym czasie gospodarstwo przynajmniej raz w roku jest kontrolowane, czy przestrzega zasad rolnictwa ekologicznego. Audytorzy sprawdzają np. czy są prowadzone rejestry czynności agrotechnicznych, karty upraw, bilansów paszowych, zakupionych środków itp.
Następnie gospodarstwo otrzymuje certyfikat na wytwarzane w nim produkty oraz możliwość stosowania logo „Produkcja ekologiczna”. Kolejne kontrole, także na koszt rolnika, odbywają się raz w roku. Na podstawie tego protokołu jednostka certyfikująca przygotuje raport, który przekazuje do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Na jego podstawie przyznawane są unijne dopłaty z programów rolnośrodowiskowych.
Idea wsparta dotacjami, czyli profity za ekologię
Dopłaty kształtują się odmiennie w zależności od prowadzonej działalności. Za same uprawy rolnicze w okresie przestawiania przyznaje się 840 PLN/ha w pierwszym i drugim roku, 790 PLN/ha w kolejnych latach. Najmniej otrzymują rolnicy za trwałe użytki zielone (260 PLN/ha), najwięcej za uprawy warzywne (1300 PLN/ha) oraz sadownicze i jagodowe (1540 PLN/ha).
Badania wskazują, że coraz większa grupa konsumentów ceni zdrową żywność bez chemii rolnej. Sprzedaży sprzyja też rozwój jej dystrybucji w dużych sieciach handlowych. Dzięki czemu obniżone zostają koszty logistyczne i marże handlowe, a żywność ekologiczna śmiało konkuruje ceną.