Wielkość plonów, także rzepaku, w dużym stopniu uzależniona jest od warunków pogodowych. Sprawdź jak wczesna i chłodna wiosna oraz brak opadów wpłynie na zyski plantatorów.
Znaczący udział w kosztach uprawy rzepaku mają środki zwalczające szkodniki. Groźne dla roślin oleistych są zwłaszcza wiosenne naloty chowacza oraz słodyszka rzepakowego. Potrafią spowodować spore straty i obniżyć zyski rolników. Gdyby pozwolić tym owadom na swobodny rozwój, mogłyby zniszczyć nawet 50% plonu nasion rzepaku, a w skrajnych przypadkach aż 80%. Są dość powszechne, gdyż wraz ze wzrostem areału rzepaku w Polsce zwiększyła się ich liczebność.
Ten rok jednak w wielu rejonach kraju jest dość wyjątkowy. Po mroźnych nocach w marcu i kwietniu szkodniki nie rozwinęły się i nie zaatakowały roślin. Taka korzystna sytuacja występuje m.in. w województwie świętokrzyskim, gdzie rolnicy zaoszczędzili na zabiegach z użyciem chemicznych środków przeciwko owadom.
Jednak przymrozki okazały się też groźne dla samych roślin, zwłaszcza już w okresie kwitnienia. Odpowiadają bowiem za uszkodzenia kwiatów oraz związków łuszczyn znajdujących się na pędzie głównym. Na plantacjach znajdziemy wiele pękniętych łodyg, co negatywnie odbije się na plonowaniu rzepaku.
Susza źródłem stresu
Rzepak w tym roku z powodu suszy zaczął wcześniej kwitnąć. Jest to reakcja roślin na stres wywołany brakiem wody lub składników odżywczych. Dążą one wówczas do jak najszybszego wydania nasion, więc poszczególne fazy fizjologiczne ulegają przyśpieszeniu. Niestety w tym roku po dość dużych opadach w lutym, od połowy marca obserwujemy postępującą suszę. Deszcze padające w maju nie zaspokajają zapotrzebowania roślin na wodę.
Jej brak ma bardzo negatywne konsekwencje dla rzepaku, który wysoko plonuje w rejonach, gdzie roczne opady wynoszą ponad 525 mm oraz nadmorskich, cechujących się dużą wilgotnością powietrza. Najbardziej opady są potrzebne właśnie w okresie kwitnienia.
Skutki długotrwałej posuchy
Jeszcze w połowie marca zapowiadał się urodzaj rzepaku po łagodnej zimie i szybkiej wegetacji. Jednak brak regularnych deszczów przekreśla nadzieje na duże plony. Zależą one bowiem nie tylko od pędu głównego rośliny, ale także od jej bocznych odgałęzień.
W wyniku suszy zaś te rozgałęzienia nie są bujne. Redukcji ulega także liczba łuszczyn na roślinie. Jeśli susza nie ustąpi, łuszczyny będą miały niewiele nasion rzepaku. Długotrwała posucha wpłynie także na tzw. parametr MTN, mówiący o jakości materiału siewnego, czyli jego wydajności zależnej od składu i budowy morfologicznej ziarna.
Słabe efekty nawożenia
Okres bezopadowy powoduje nie tylko, że schną liście roślin a procesy fotosyntezy ulegają zakłóceniu. Rośliny na glebach o niskiej wilgotności mają utrudniony dostęp do składników pokarmowych. Nawozy zaczynają bowiem skutecznie działać po opadach. Dotyczy to zwłaszcza azotu podawanego w drugiej dawce.
Niedobór azotu wpływa zaś na słabszy wigor roślin oraz obniża ich wzrost. Na suchej ziemi rzepak ma także problem z pobraniem cennych mikroelementów takich jak bor. Jest on zaś potrzebny w okresie zapylania kwiatów, gdyż odpowiada za lotność pyłku i zawiązanie nasion. Jego obecność wpływa także pozytywnie na pozostałe procesy biochemiczne zachodzące w roślinach.
Stymulacja roślin
Gdy rośliny są narażone na stresogenne i destrukcyjne czynniki (susza, uszkodzenie przez przymrozki), w ich regeneracji pomagają biostymulatory. Są to środki składające się z nietoksycznych substancji pochodzenia naturalnego lub syntetycznego. Stymulują one procesy życiowe roślin i zwiększają odporność na niekorzystne zjawiska. Dzięki nim rośliny efektywniej też wykorzystują zasoby wodne, gdyż mają lepiej rozwinięty system korzeniowy.
Rzepak po zastosowaniu biostymulatorów zyskuje dodatkowe pędy, kwiaty i łuszczyny, a plantatorzy zbierają więcej nasion. Trzeba jednak pamiętać, że nawet najbardziej nowoczesne środki w rolnictwie, nie uratują plonów w przypadku długotrwałej i poważnej suszy.